milion początków czyli jak zacząć dietę po raz ostatni.




Jak zacząć dietę?

Teraz. Tak, właśnie teraz. Dokładnie w tej chwili.
Przestań planować, że od poniedziałku, od 1 marca i tak dalej bo nic z tego nie będzie.
Jeśli brak Ci silnej woli, jeśli masz wątpliwość czy się uda - nie uda się, wg Murphy'ego.

Lubię postanawiać - od dzisiaj zmieniam swoje życie. Ewentualnie od poniedziałku, albo z początkiem roku. O, to szczególnie! Początek roku i postanowienia! Coś wspaniałego.

Znajomy psychoterapeuta powiedział kiedyś, że przez ciągły maksymalizm oczekiwań wpędzamy się w pułapkę nieustannej niedoskonałości. Nakręcamy się, że wszystko musi być idealne - nasz dom, rodzina, zarobki, figura... Stawiamy sobie wysokie poprzeczki i wpadamy w poczucie winy, gdy nie udaje nam się osiągnąć celu w zamierzonym czasie.

A gdyby tak postawić na metodę małych kroków? A może tak wyznaczyć sobie cel, który jest osiągalny?

Od kilku lat pierwszym punktem mojej listy noworocznych postanowień jest - SCHUDNĘ!
W końcu wymówka, że nie mogę pozbierać się po ciąży, po prawie 4 latach jest już zwyczajnie żenująca.
Ale w 2016 nie zrobiłam żadnej listy.
7 stycznia to był dzień w którym się zważyłam, zmierzyłam i stanowczo zakomunikowałam sobie, że dość. W tej sekundzie zmieniam wszystko.
Ale zgodnie z metodą małych kroczków, nie zamknęłam lodówki na kłódkę. Powoli, spokojnie, racjonalnie, żeby nie powiedzieć po dwóch tygodniach, że na pewno nie da rady.

Jest 6 lutego.
3 kg mniej. Od 1 do 1,5 cm mniej w obwodach. Powoli. Jest fajnie. A jak to zrobiłam?
Żadne diety cud, żaden Dukan, Paleo czy Southbeach. Jem węglowodany, jem tłuszcz.
I liczę.

Liczę kalorie, liczę gramy, liczę procenty. I liczę na sukces.

Jestem humanistką, czyli nigdy nie byłam dobra w liczeniu. A jeszcze jakiś stosunek procentowy białek do węglowodanów! Dlatego postanowiłam sobie pomóc i znaleźć narzędzie, które policzy wszystko za mnie.

Znalazłam Kalkulator Kalorii. Zapłaciłam 19 złotych polskich i po pierwszym tygodniu użytkowania jestem bardzo zadowolona.
Dostępna jest ogromna baza produktów, z których łatwo ułożysz wszystkie posiłki z bardzo precyzyjnym wyliczeniem zawartości białek, węglowodanów i tłuszczy.
Narzędzie jest niezwykle proste - pokazuje Ci, że zjadłeś za mało, dobrze lub za dużo, że zgodnie z zamierzonym celem chudniesz, chudniesz zbyt wolno, albo z tym pączkiem to przegięłaś i nic z tego! Proste.
W łatwy sposób dopisujesz wszelką aktywność fizyczną i już wiesz, czy w zamian za bieganie czy Chodakowską możesz zjeść tego dnia więcej.

A najfajniejszy jest pasek postępu - jeszcze 9,2 kg. Dasz radę!
No jasne, że dam!




0 komentarze:

Prześlij komentarz