moda na śniadanie

Śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia - głoszą dietetycy, trenerzy, a teraz także wszelkiej maści organizatorzy targów śniadaniowych.
W tygodniu rano jest czas tylko na buziaka dla małej,  szybką toaletę, czasem na przeprasowanie bluzki na bylejak aby było.
Śniadania to sytuacja ekskluzywna, a tym samym celebrowana. Nawet weekendowe wypady podporządkowujemy wspólnym śniadaniom.



Kiedy do Krakowa przybyły targi śniadaniowe,  wszystko można pięknie połączyć - pyszne śniadanie,  świeże powietrze i poczucie, że jest inaczej, że wielkie miasto oferuje nie lada atrakcję,  której można być częścią w tak łatwy i miły sposób.
Jestem niemal przekonana, że gdyby idea targów śniadaniowych pojawiła się kilka lat temu, to po piątkowym melanżu w życiu na 9 rano bym nie wstała. Dlatego w porach przedpołudniowych spotkać można jedynie rodziny z dziećmi,  wszystkich fit eko i healty hipster oraz przypadkowych gości,  zabłąkanych w drodze na sobotnie zakupy czy niedzielną mszę.
Moją motywacją był zakup oliwek z kleparskiego sklepiku, gdzie nie mogę dotrzeć w tygodniu, ale spotkaliśmy jeszcze całe mnóstwo innych pyszności. Pierwszy raz trafiłam na taki targ w Budapeszcie - Szimpla market, gromadzący lokalnych wytwórców serów,  wędlin,  pieczywa,  soków,  jogurtów czy marynowanych warzyw na wszystkie ich doskonałe węgierskie sposoby.  U nas jeszcze skromnie, kilka stoisk, ale wszystko kolorowe i smaczne.
Jeszcze ten weekend i następny i koniec przyjemności.
Cieszy mnie myśl, że organizatorzy planują przenieść się na jesień gdzieś pod dach.
Na pewno nie pogardzę, zwłaszcza,  że to doskonały pretekst aby wcześnie i zdrowo zacząć dzień.















2 komentarze:

  1. Poznańskie targi śniadaniowe nawet ten wspólny mianownik mają, że biało-błękitna kratka być musi. I racja to, że stężenie młodych rodzin i hipsterów jest dość wysokie, ale jedno wiem- będąc na studiach pewnie też bym tam dotarła ;) Po prostu niekładłabym się spać w ogóle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Dobrze prawisz! Prosto z Kiczu czy Ambasady można by faktycznie zajrzeć. ;)

      Usuń