I tak przyjrzałam się Malutkiej. I ona naprawdę nie widzi w życiu nic trudnego. I nie ma rzeczy niemożliwych. A już zupełnie zachwyciło mnie to z jaką uwagą wykonuje każdą czynność. Na podwórku stała wielka donica wypełniona małymi, białymi kamykami a nieopodal była kratka ściekowa. I ona tak przenosiła sobie te kamyczki, jeden po drugim i z takim skupieniem to robiła jakby to była najważniejsza rzecz na świecie.
Byłyśmy nad Wisłą. I okropnie ważnym było zerwanie tego źdźbła trawy i przeniesienie go te kilka metrów dalej, na murek. I pogłaskanie psa też było okropnie ważne. A ile ona przy tym opowiada, całe historie. Strasznie chciałabym móc już ją zrozumieć.
W weekend odwiedziliśmy także dziadków. Przyjechała też kuzynka męża ze swoimi bliźniakami i starszą córką. Bliźniaki są dwa dni młodsze od Malutkiej. Zachwycała naturalność kontaktu między nimi - dzielenie się zabawką, karmienie chrupkiem lub jedzenie tej samej brzoskwini. Dzieci na tym etapie nie porównują się do siebie, nie patrzą czy ich sukienka jest tak samo ładna, czy zachowały się odpowiednio, nie żądają atencji. Wszystko jest proste.
Sukienka, sandałki H&M
Sukienka Zara
0 komentarze:
Prześlij komentarz