dała się namówić...

Malutka dała się namówić na kilka zdjęć. Nie często nam się to zdarza. Zazwyczaj fotki powstają zupełnie przypadkowo, ale czasem mam ochotę na mini sesję. A może po prostu lubią tą naszą ścianę?
Tak więc Lena dała się oderwać od grania na garnkach, nie zdążyła się napić octu a już była przebrana.
W kwestii ewentualnego ozdabiania głowy osiągnęliśmy sukces - jest spinka i już włosy nie lecą do oczu. Ale na opaskę póki co nie ma najmniejszych szans.



Tylko cztery zdjęcia, bo ani ze mnie dobry fotograf ani z malutkiej cierpliwa modelka.

Enjoy!



Body: H&M, spódniczka: Molly&Jack, apaszka: prezent od babci


koszula: ReKids, spodnie: Zara, wisiorek: kupiony pod Halą Targową.

2 komentarze:

  1. U nas nawet na spinkę szans nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, jak tam temat? U nas jest i spinka i opaska i gumki... :D mam córeczkę!

    OdpowiedzUsuń