Tak więc Lena dała się oderwać od grania na garnkach, nie zdążyła się napić octu a już była przebrana.
W kwestii ewentualnego ozdabiania głowy osiągnęliśmy sukces - jest spinka i już włosy nie lecą do oczu. Ale na opaskę póki co nie ma najmniejszych szans.
Tylko cztery zdjęcia, bo ani ze mnie dobry fotograf ani z malutkiej cierpliwa modelka.
Enjoy!
Body: H&M, spódniczka: Molly&Jack, apaszka: prezent od babci |
koszula: ReKids, spodnie: Zara, wisiorek: kupiony pod Halą Targową. |
U nas nawet na spinkę szans nie ma :)
OdpowiedzUsuńHej, jak tam temat? U nas jest i spinka i opaska i gumki... :D mam córeczkę!
OdpowiedzUsuń