a jeśli dom będę miał...

Każdy z nas przynajmniej raz w swoim życiu marzył o domu. Niektórym wystarczyło krótkie westchnienie, inni zbierają inspiracje i odkładają do szuflady,  jeszcze inni wzięli i zbudowali... a ja marzę o nim przynajmniej raz dziennie.



Wiem jakie będzie mial okiennice, widzę poduszki na sofie w salonie, sloiczki na przyprawy w kuchni, rośliny w ogrodzie... Wiem też, że chciałabym podkraść do niego duszę domu mojej babci, zapachy i smaki, kolory i miękkość trawy z ogrodu, i ten lekki strach przed lisem co się może zakraść od strony pola, mimo że kur już nie ma.
Czasem zazdroszczę innym ich zdjęć z palmami, wielkich ośmiornic na talerzach, drinków z palemką i opalonych twarzy. Ale kiedy wybieramy nasz kierunek... trafiamy na wieś.  I nigdy nie żałuję!

Właśnie dlatego!


























1 komentarz: