niedzielnie postanowiłyśmy dać odetchnąć tacie a także same odetchnąć od poważnych i mniej poważnych spraw międzynarodowych i w stylu na lumpa poszwendać się jak turystki po mieście, pośpiewać w mariackim razem z organistą, zjeść w dawno nieodwiedzanej chimerze... sunday funday!
P.S. sama zrobiłam te ciastka!
Pięknie, a jaki uśmiech :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
Usuńale już nie możemy doczekać się wiosny. zbankrutowałam na wyprzedażach i teraz tylko potrzeba więcej słońca :)